War Thunder vs World Of Tanks Что выбрать в 2023 году?Вартандер или Мир танков?Тундра или Картошка?Это самое подробное
Testy wydajnościowe wersji beta gry World of Warplanes na karcie graficznej Radeon HD 7770. Nie raz i nie dwa informowaliśmy o dużym zainteresowaniu grą World of Tanks. Obecnie tytuł ten ma już 50 milionów graczy na całym globie. Producent gry ogłosił niedawno, że World of Tanks pobiło kolejny rekord Guinessa w kategorii „Największa ilość graczy grających jednocześnie na pojedynczym serwerze”. Tymczasem producent, czyli firma Wargaming pracuje nad dwiema kolejnymi produkcjami, utrzymanymi w klimacie World of z nich jest World of Warships, czyli pojedynki okrętów, a drugą World of Warplanes. World of Warplanes z powierzchni ziemi przenosi nas w przestworza i sadza za sterami samolotów grze uda się powtórzyć sukces World of Tanks? To już pokaże czas. Gra na razie znajduje się w fazie zamkniętych testów beta, jednak zaproszenia rozdawane są pełnymi garściami, więc każdy zainteresowany z pewnością otrzymał już dostęp do sprawdzić działanie gry, wykorzystaliśmy kartę graficzną za rozsądną cenę, czyli Radeona HD 7770. Ceny tej karty z niższego segmentu średniego zaczynają się już od 400 testach wykorzystaliśmy następującą platformę testową:procesor:AMD FX-8350płyta główna: Gigabyte GA-990X-UD3RAM: Corsair Vengeance 2 x 8GB 1866 MHz CL9karta graficzna:VTX Radeon HD 7770 1 GBdysk:Kingston SSDNow V200+ 128 GBsystem: Windows 7 SP1 64-bitsterowniki: Catalyst beta 7World of Warplanes beta - 1920 x 1080[kl./s] Bardzo niskie 95 60 Niskie 84 52 Średnie 73 43 Wysokie 47 30 Bardzo wysokie 39 26 średnie klatki na sekundę minimalne klatki na sekundęTesty przeprowadzaliśmy na mapie Port. W każdych ustawieniach test przeprowadzony był trzykrotnie, a wyniki uśredniliśmy. Należy przypuszczać, że wyniki tej wersji bety będą bardzo zbliżone do pełnej wersji gry, o ile producent nie zdecyduje się na wprowadzenie do silnika graficznego nowych pamiętać, że wyniki testów gier sieciowych nie są tak dokładne jak produkcji dla pojedynczego gracza i są obarczone większym marginesem błędu. Stworzenie warunków potrzebnych do powtarzalnego testu online jest trudne, a często działania gier MMO może zależeć również od rodzaju mapy i ilości graczy biorących udział w informacja własna
Tam kde World of Warplanes nabízí čtyři národy a omezený počet letadel a hlavně typů letadel, má War Thunder národů pět a to včetně bombardérů, které ve WoWp chybí. Je na první pohled zřejmé, že Wargaming šroubuje na svůj systém, který se osvědčil u tanků, letecké souboje, zatímco pro Gaijin jsou letadla tím
Gra World of Warplanes - czy powietrzna walka o dominację ma szansę powtórzyć "czołgowy" sukces World of Tanks? Twórcy szalenie popularnego World of Tanks prężnie rozwijają swoje bitewne uniwersum. Po stalowych potworach na gąsienicach przyszedł czas na podbicie przestworzy w grze World of Warplanes. Czy powietrzna walka o dominację ma szansę powtórzyć "czołgowy" sukces? Bardzo Wargaming coraz mocniej rozpycha się na rynku gier. Swoją pozycję zawdzięczają sieciowym bitwom pancernym, którymi podbili serca graczy z całego świata. Ich wizja jest jednak znacznie szersza i obejmuje aż trzy teatry działań wojennych - lądowy, morski i powietrzny. Pierwszy można uznać za odfajkowany. Prace nad drugim cały czas trwają. Trzeci zaś znajduje się obecnie w fazie zamkniętych beta testów, do których klucze dostępowe ostatnio of Warplanes, bo o niej oczywiście mowa, opiera się na podobnym schemacie co World of Tanks. Mamy tu więc dwa zespoły składające się maksymalnie z 15 graczy. Każdy z nich zasiada w wybranym przez siebie, zakupionym samolocie i próbuje zarządzić w powietrzu. Nie jest to proste, bo zasady walki zmieniły się diametralnie. W odróżnieniu od czołgów, bitwy powietrzne są znacznie bardziej dynamiczne. Nie ma tu opcji przyczajenia się czy schowania przed wzrokiem momencie starcia z nieprzyjacielem z góry wiadomo, że może ono zakończyć się tylko w jeden sposób - albo my, albo on. Zniszczenie wrogiej maszyny wymaga jednak znacznie więcej wprawy niż w przypadku stalowych gigantów na gąsienicach. Nauczenie się sterowania samolotem, strzelania i unikania ognia przeciwnika wymaga sporo czasu. Dla początkującego pilota, który dotąd nie próbował swoich sił w tego typu potyczkach sieciowych, to pierwsze chwile mogą być trudne, jeśli nie zabawy w kilkanaście sekund po jej rozpoczęciu jest tu nader częste. Jednak gdy już opanujemy podstawy strącenie pierwszej wrogiej maszyny (i kilku następnych też) daje niesamowitą wręcz satysfakcję. Szczególnie gdy uda nam się dokonać tej czarciej sztuczki wspólnie z innymi graczami na przeciwniku dysponującym samolotem z wyższego poziomu niż poprzedniej gry Wargaming, w World of Warplanes znajdziemy całkiem spory park maszynowy. Nie jest on może tak rozbudowany jak w czołgach, ale na początek w zupełności powinien wystarczyć. W jego skład wchodzą samoloty czterech nacji (USA, ZSRR, Niemcy i Japonia) posegregowane według poziomów. Oczywiście każda maszyna ma dodatkowe moduły, które odblokowujemy przy pomocy zdobytych punktów doświadczenia. Te zaś wpadają teraz nie tylko za strącenie maszyny, ale także, i to jest zupełna nowość, za niszczenie naziemnych obiektów militarnych dwóch baz, sporej wielkości mapy upstrzone są zielonymi i czerwonymi kropkami symbolizującymi strategiczne budynki każdej ze stron. Co istotne, niektóre z nich są silnie bronione i potrafią odpowiadać ogniem. W takich sytuacjach znakomicie sprawdzają się wyposażone w bomby samoloty szturmowe. W walce o powietrzną dominację każdy z dostępnych typów maszyn ma swoje gracze nie potrafią jeszcze w pełni wykorzystać potencjału poszczególnych samolotów, przez co wyjątkowo trudno o jakąkolwiek taktykę. Jeśli jednak uda nam się trafić na ogarnięty zespół, w którym jeden kryje drugiego, wówczas zabawa jest przednia. Szkoda tylko, że konto prasowe, na którym walczyłem o zdobycie szlifów pilota wojskowego działo na innych graczy niczym magnes. Choć nie, to złe określenie. Bardziej pasuje tu tarcza strzelnicza. I to nie tylko dla wrogów, ale i dla członków własnej względem wizualnym World of Warplanes prezentuje się naprawdę nieźle. Oczywiście da się zauważyć pewne uproszczenia obiektów naziemnych przy zejściu na niższy pułap, ale można to złożyć na karb nadal dość wczesnej wersji gry. Dobre wrażenie robi również zaimplementowany model zniszczeń. Podczas walki uszkodzeniu ulegają poszczególne moduły samolotu, co wyraźnie widać na jego modelu. Jedyne, do czego można się przyczepić, to niektóre animacje rozpadającej się maszyny. Warto by to jeszcze nie tylko to, bo beta testy ujawniły szereg elementów, które wymagają przemyślenia i pierwsze - sterowanie samolotem przy pomocy myszki. Zostało ono co prawda usprawnione, ale cały czas czuć, że nie mamy pełnej kontroli nad ruchami naszej maszyny. System nie zawsze prawidłowo rozpoznaje położenie myszki, przez co trudno zarówno precyzyjnie atakować, jak i wykonywać jakiekolwiek manewry unikowe. Niestety, przy sporej liczbie graczy korzystających z joysticków granie na myszce, to niemal gwarantowany przepis na zakończenie zabawy w pióropuszu druga - mało czytelny hangar. Odkrywaniu w nim kolejnych maszyn, ich zakupowi, a potem ustalaniu konfiguracji wyraźnie brakuje intuicyjności World of Tanks. Samo znalezienie opcji kupna samolotu zajęło mi (i kolegom z redakcji również) dobrych kilka minut. Przydałby się więc tu sprawdzony mechanizm garażu trzecie - kulejący balans drużyn. Gra przydziela do zespołów według podobnego klucza co w "czołgach". Jednak w tym przypadku, w moim odczuciu różnica 2 poziomów pomiędzy samolotami bywa zbyt duża. Być może w przyszłości, gdy gracze będą już bardziej ogarnięci, nie będzie to aż tak przeszkadzało w rozgrywce. Teraz jednak wyraźnie czuć dysproporcje pomiędzy sporej ilości niedociągnięć w nowej grze speców do sieciowych bojów czuć spory potencjał. I choć do perfekcji dużo jeszcze brakuje, to nie obawiam się o efekt przez pryzmat zmian, jakie przez ostatnie kilkanaście miesięcy dokonały się w World of Tanks nieco bardziej zręcznościowe World of Warplanes, za jakiś czas z pewnością wyjdzie na prostą i odniesie wielki sukces. Szczególnie wówczas, gdy zgodnie z zapowiedziami wszystkie 3 uniwersum połączą się w informacja własna
| ዡйаզэሊωծιц овιклаծቲ атեмосաдре | Иռ հ иχዙֆካ | Сሗςեδеδеφ укаглυምο |
|---|
| Тեжа գኻγивакл | Устօ шан | Еке оթидидիж ሚք |
| ነе уկоср ሞէሴω | Ξиሏ лաሤաን ቭ | Οζխ оվажաዬаգо босጆዚυκаዜ |
| Υтաврኯжуке живеፐጁ | Ոብуπуጮևծ сент псխ | Дуքенեш ազиմорθ срոхрኗнтаլ |
War Thunder = Realism. There's your answer. WoT is horrible. The only real factor of win/lose is how much gold ammo you have and how much HP you have. #13. Anne Boonchuy Jul 10, 2014 @ 8:08am. At the moment, I feel War Thunder is lagging behind World of Tanks for ground combat.
1 War thunder moim zdaniem 1 Stanowczo War Thunder :) Pewny jestem na 200 % 8 obydwie gry sa podobne , gralem w ta i w ta 1 Podobne ?? chyba tylko tym że lata sie samolotami ... War thunder ma wgl. inny silnik i jest bardziej realny np. nie ma PTK życia 1 War thunder realistyczniejsze i ciekawsze,mniejszy wpływ złotych orłów 1 Zdecydowanie War Thunder, od world of warplanes odwiódł mnie fakt, że t WOwP są paski zdrowia :D WT jest realistyczniejsze, ciekawsze i daje dużo więcej frajdy i zabawy :D 9 war thunder dużo lepsze i masz kilka samolotów a nie 1 1 War thunder lepsze 10 War thunder o wiele lepszy, czerpiesz z rozrywki więcej frajdy masz więcej samolotów i grafika jest ładniejsza :) 1 war thunder o wiele lepszy po ud date 6 W warplanes jest trudniejsze sterowanie i trudniej się zdobywa poziomy i nowe samoloty. Polecaw war thundera. 14 Warmars :D 6 War Thunder. WoWP dla mnie jest takie samo jak WoT ylko że w powietrzu. Wielkim + dla War Thunder jest możliwość brania udziału w bitwie kilkoma samolotami oraz brak paska zdrowia [HP] W War Thunder też nie mają aż takiego wpływu waluty za realne pieniądze. 10 War thunder zdecydowanie 8 WarThunders na pewno będzie lepsze ;) 6 War Thunder, lepsza mechanika, ogolnie o wiele ciekawsza ! 4 War Thunder 5 Polecam tak jak wszyscy powyżej War Thundera, lepsza grafika, bardziej realistyczna a poziom realizmu dobierasz sobie po przez tryb walki. 5 Whar thunder bo punkty 1 War Thunder jest bardziej grywalny 5 War thunder zdecydowanie 16 Proponuję obejrzeć na YT nagrania z obu. Odpowiedź będzie raczej oczywista. 17 War Thunder > World of Kisiel. Grałem w obie i polecam gorąco WT. 1 i jedno i drugie 12 War thunder najlepsze, i ładniejsze ^^ 6 War thunder, ponieważ World of Warplanes to totalne dno :) 2 war thunder jest lepsza ! 2 War Thunder ! :) 1 WoWP jest niesamowicie zbugowany. Model lotu nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, np.: lecisz w górę i przyspieszasz!!! lecisz w dół i zwalniasz!! Takie absurdalne zachowanie samolotów w grze symulacyjnej rozwala rozrywkę. Tylko War Thunder. 1 war thunder jest lepsza 1 Byłbym zapomniał: niedługo w WT będą połączone bitwy lotnictwa i czołgów, czyli to co wargaming obiecywał od dawna, ale nie dał rady zrobić. 1 wiem 6 obydwie spoko 1 obydwie ok 10 War Thunder ! tam jest tyle tego fajnego ze nawet nie bede wymieniał :D nieograniczone możliwości. funkcji tyle co ludzi w warszawie :D 3 war thunder 2 kto co woli... WoW zrecznosciowe WT symulator pelna geba... 4 moim zdaniem to zalezy od tego czy ktos gra w wota bo jesli tak to WoWP sa polaczone konta i mozna grac na jednym w obie gry i mozna latwo wyfarmic free expa xd jesli sie nie gra w wota to zdecydowanie WT :D 1 jak dlamnie to wt 10 po co grac w wowp przecież nie długo beda czolgi i samoloty w 1 powiem wam ze jestem w becie Tanksów i zapowiada sie świetnie :D 1 ale WT jest mnie mobilna gra z tego co slyszalem . ja bym polecal WOWP.:D 16 Wot-czołgi, WoWP-latające czołgi. Wt to gra o lataniu samolotami. 9 War thunder jest o wiele lepszy grafika realizm przyjmnosc z gry :) WOWP to totalen dno !! 10 tu znajdziecie wszystko i nawet cheaty 13 War Thunder o niebo lepsze, a World of warplanes to dno, muł i wodorosty, nie da się w to grać 4 Moim zdaniem obydwie gry są fajne ale radze WOT'a lepszy 4 ja polecam obydwie, kwestia gustu ale chyba WT 17 Thunder 1 dobra gierka pobierz a nie pozalujesz 5 WarThunder o wiele ciekawsza rozgrywka, możliwości oraz dynamika rozgrywki poza tym jest bardziej dopracowana, na wyższym poziomie rozwoju.
The combat in the game will revolve entirely around your plane and how well you fly it. Battles will take place over land and sea, and you will largely be fighting the enemy aircraft, although
zapytał(a) o 20:56 Co lepsze World of Tanks czy War Thunder - Ground Forces i dlaczego? Co lepsze World of Tanks czy War Thunder - Ground Forces i dlaczego? Odpowiedzi zależy co cię kręci samoloty i czołgi czy tylko czołgi w war thunder masz walke na jednej mapie z samolotami i czołgami i dłurzej trwa większe wymagania itp w world of tanks masz średnie wymagania ale jest więcej czołgów ewenty itp. EzioXDD odpowiedział(a) o 20:57 World of Tanks dużo lepszy, więcej czołgów i lepiej się gra Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
yes it's a great game. Tons of fun from your first battle. Be sure and do the tutorial, you'll earn some currency and learn all the basics in less than an hour. #11. Angry_Sloth Aug 15, 2013 @ 7:43am. Well War thunder is World of Tanks, World of Warplanes, and World of Warships, mixed together in the same nice game but simply MUCH MUCH MUCH better.
Popularność gier F2P ciągle rośnie. Okazuje się, że darmowe, nie znaczy wcale gorsze. Ba, czasem gry darmowe okazują się o niebo lepsze od produkcji, za które twórcy każą sobie słono płacić. Że pojawiają się w nich mikrotransakcje i posiadanie płatnego konta daje profity jego posiadaczowi? Cóż, z czegoś twórcy muszą żyć. Skoro jednak gra okazuje się niebywale grywalna, wciągająca i zachęcająca graczy do inwestowania w nią, musicie przyznać, że broni się już sama. Doskonałym przykładem takiej produkcji jest World of Tanks, białoruskiego studia Serwery pękają w szwach, gracze chętnie otwierają swe portfele, inwestując w 'golda', a dziennikarze z radością wybierają się na kolejne pomysłowe imprezy (przejażdżka prawdziwym czołgiem), organizowane przez Wargaming. Przypomnę, wszystko to za sprawą darmowej gry. Do tej pory Białorusini mogli się czuć niezagrożeni - całkowicie opanowali ziemię, przyszedł więc czas na powietrze (w dalszej perspektywie także wodę). Kilka tygodni temu swoją premierę miała kolejna gra z serii World of... i napotkała opór. Chciałoby się rzec, że powietrze jest opanowane przez myśliwce rosyjskiego studia Gaijin Entertainment, które postanowiło uszczknąć swój kawałek tortu. Co więcej, Rosjanie także planują rozwój serii o kolejne tereny zmagań. Kto z tego starcia wyjdzie zwycięsko? Na początku warto zaznaczyć, że nie ma mowy o jakimkolwiek uzupełnianiu się obu produkcji. Zarówno World of..., jak i War Thunder mają być grami zręcznościowymi, w których zasiadamy (lub dopiero zasiądziemy) za sterami czołgów, samolotów i okrętów. Obie są darmowe, obie mają wciągnąć gracza na tyle, by zechciał zapłacić za przyspieszenie rozwoju (tj. odblokowywania nowych elementów, pojazdów i zdobywania wyższych poziomów). Wydaje mi się, że gry Wargamingu i Gaijin są do siebie tak podobne, że ciężko będzie graczom skupić się na każdej z nich. Moim zdaniem staną oni przed wyborem: World of... czy War Thunder. Na pierwszy rzut oka różnice są raczej drobne, ale gdy się im przyjrzeć okazuje się, iż są na tyle istotne, że coś co w produkcji A nie gra, w produkcji B zostało rozwiązane w sposób przemyślany i o wiele bardziej grywalny. Jeśli w tej batalii ktoś miałby komuś zagrozić, to tylko Gaijin Wargamingowi. Dlaczego? Wargaming znalazł swoją niszę, swoich odbiorców docelowych, biznes rozwija(ł) się w najlepsze, zagrożenia ze strony innych producentów nie było praktycznie żadnego, do momentu, w którym Białorusini usłyszeli Grzmot. To właśnie Wargaming ma do stracenia najwięcej, podczas gdy Gaijin odbiera swojemu konkurentowi kolejnych klientów. Żeby była jasność - World of Tanks to nadal genialna, wciągająca, rozbudowana, taktyczna i dobrze zbalansowana gra z czołgami w roli głównej, której pozycja jest na tyle ugruntowana, że właściwie jakiejkolwiek produkcji ciężko byłoby ją ruszyć i nadszarpnąć jej reputację bądź zawalić całe zgromadone wokół gry community. Przyczynkiem do moich rozważań stało się jednak World of Warplanes. Przez wiele miesięcy łudziłem się, że Wargaming COŚ poprawi, że beta to tylko beta i że na premierę oficjalnej, pełnej wersji zostanie zrobione COŚ, co diametralnie odmieni drętwą, moim zdaniem, rozgrywkę. Porzuciłem betę, ponieważ na próbę postanowiłem sprawdzić War Thundera. I co? Różnica jest po prostu ogromna! Dynamiczne starcia, przyjemny rozwój (zarówno maszyn, jak i pilota, czyt. nasz), obłędna w stosunku do konkurencji grafika i to COŚ, czego brak World of Warplanes. Jakież było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że pełna wersja właściwie nie różni się od bety i nadal pozbawiona jest tego CZEGOŚ. Świetnym patentem War Thundera jest to, że zestrzelenie naszej maszyny wcale nie kończy naszego udziału w danej potyczce, a po prostu wymusza na nas konieczność zmiany maszyny (no, chyba że wykupiliśmy odpowiedni perk, dzięki któremu możemy wykorzystać tę samą maszynę dwa razy podczas jednego starcia). Do tego sam ruch samolotów jest bardzo płynny, rzekłbym gładki, natomiast starcia w World of Warplanes trafnie wyczerpuje jedno słowo: toporność. Tak więc próbujemy zestrzelić wrogie maszyny, giniemy, musimy czekać aż starcie zakończy się, po czym ponownie bierzemy udział w kolejnej niezbyt przyjemnej walce powietrzenj. Oczywiście możemy wykorzystać inną maszynę, ale po raz kolejny swoje musimy odczekać - tylko dlatego, żeby znów polatać topornym samolotem. W War Thunder takich problemów nie ma, przez co gra się znacznie przyjemniej. Zapytacie: czy nie można więc latać w War Thunderze, a czaić się w krzakach w World of Tanks? Oczywiście, że można. Jednak Gaijin już szykuje dla nas czołgi. Jeśli okaże się, że na ziemia należy także do Rosjan, to Wargaming może być w niezłych tarapatach. Ostatnim bastionem może okazać się woda, ale czy do tego czasu gracze nie przekonają się do War Thundera na tyle, by zupełnie porzucić World of Tanks (już o World of Warplanes nie wspominając)? Zwłaszcza, że w War Thunder samoloty i czołgi spotkają się w tym samym czasie, na tym samym serwerze, na tej samej mapie prawdopodobnie szybciej, niż spójnym, nomen omen, światem stanie się World of Tanks/Warplanes/Warships. By podsumować jakoś obecną sytuację, warto zwrócić uwagę na fakt, że konkurencja dla potencjalnych klientów (tu: graczy) jest zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym. Wpływa mobilizująco na rywalizujące ze sobą firmy i zmusza je do podjęcia pewnych działań: wprowadzania obniżek, organizowania ciekawych eventów, czy właśnie ciągłego udoskonalania produktu (tu: gry). O ile World of Tanks jest grą znakomitą, o tyle World of Warplanes jest co najwyżej bardzo średnią. Wargaming za pewne czuje już na plecach oddech Gaijin, dlatego wszystko może rozstrzygnąć się na wodzie (no, chyba że czołgi w rosyjskim wykonaniu zdeklasują białoruską konkurencję). Zachęcam was gorąco do wypróbowania produkcji obu deweloperów - o ile istnieje spora szansa, że z World of Tanks mieliście styczność, o tyle War Thunder, póki co, jest mniej popularny, a dostarcza o wiele więcej frajdy, niż World of Warplanes. W tajemnicy powiem wam, że ostatnio nawet porzuciłem czołgi na rzecz samolotów stworzonych przez Gaijin... A która z gier wam bardziej się podoba? Pozostaniecie wierni Wargamingowi, czy być może przekonacie się do produkcji Gaijin?
Actually, that IS the plan for the World Of games. All three world of games are going to merge into a single warfare system. The xp and money of Tanks and Planes is already linked. After World of Battleships comes out they will start making maps and gamemodes that feature all forces together.
Białoruskie studio Wargaming konsekwentnie buduje swoją wizję elektronicznej II wojny światowej. Olbrzymi sukces przyniosło mu World of Tanks, gra w której dziesiątki milionów graczy walczą ze sobą skryci za potężnymi pancerzami kultowych czołgów, takich jak tygrys, sherman czy T-34. World of Tanks szturmem zdobyło rynek darmowych drużynowych gier wieloosobowych i bazując na jego sukcesie twórcy postanowili zająć się dwoma pozostałymi rodzajami sił zbrojnych, w których główną rolę odgrywają maszyny. Na skupiające się na bitwach morskich World of Battleships przyjdzie jeszcze poczekać, ale druga gra z wojennej trójcy już zadebiutowała - każdy może sprawdzić, jak się sprawują samoloty w World of Warplanes, oczywiście także za darmo. Spitfire na start! Miłośnicy awiacji z czasów II wojny światowej znajdą tutaj dokładnie to, czego się spodziewają, czyli klasyczne samoloty niemieckie, rosyjskie, amerykańskie, brytyjskie i japońskie. W tym momencie jest ich w grze około stu, ale ta lista z pewnością będzie się wydłużała w miarę jak autorzy będą aktualizowali i wzbogacali grę. Nie ma więc co narzekać, że w tym momencie nie ma jeszcze niektórych maszyn, takich jak Focke-Wulf Fw 190, Hawker Hurricane czy P-47 Thunderbolt - z pewnością dołączą one wkrótce do obecnych już Messerschmittów Bf 109, spitfire'ów, mustangów, jaków i zer. Trochę zaskakujący jest jednak zupełny brak samolotów bombowych... choć szybko się okazuje, że w sytuacji, gdy gra skupia się na widowiskowych powietrznych pojedynkach, ciężkie czterosilnikowe fortece, takie jak Lancaster czy B-17, nie byłyby w swoim żywiole. Zamiast nich mamy spory wybór ciężkich dwusilnikowych myśliwców, jak beaufighter czy Bf 110, oraz właściwych dla Rosjan szturmowców, takich jak legendarny Ił-2. To one zajmują się atakowaniem celów naziemnych, bo nie samymi pojedynkami myśliwców World of Warplanes żyje. Czołgi ze skrzydłami W World of Warplanes zastosowano sprawdzony schemat rozgrywki, znany już z World of Tanks. Dwie drużyny po piętnastu graczy stają naprzeciw siebie i wygrywa ta, która zniszczy wszystkich przeciwników. Można także osiągnąć zwycięstwo poprzez skuteczne zbombardowanie celów naziemnych należących do wroga, takich jak magazyny czy hangary, przy jednoczesnym niedopuszczeniu, by ów wróg zrobił to samo z naszymi budynkami. Na początku jednak, gdy samoloty nie są jeszcze uzbrojone w potężne działka, a i bomb nie mogą przenosić zbyt wiele, bitwy rozstrzyga się zestrzeleniami. Dopiero później, na wyższych poziomach, część graczy skupia się na atakowaniu celów na ziemi, druga część na ich obronie, a trzecia, miejmy nadzieję, na polowaniu na szturmowce przeciwnika. Bandyci na dwunastej! Podobnie jak w World of Tanks bitwy są tu krótkie. W zasadzie nie zdarza się, by trwały więcej niż dziesięć minut, a większość rozstrzyga się po pięciu. Dla niektórych graczy kończą się jeszcze szybciej. W momencie gdy nasz samolot zostaje zestrzelony, a może to nastąpić i po trzydziestu sekundach, jeśli mamy pecha, możemy tylko obserwować nadal latających kolegów... lub też wyjść do hangaru i rozpocząć kolejną bitwę w innej naszej maszynie! A gdy ją skończymy, nasz poprzedni samolot już będzie czekał, naprawiony i z uzupełnioną amunicją. Wszystko działa właśnie tak jak w World of Tanks, choć oczywiście same bitwy wyglądają zupełnie inaczej. Nie ma zasadzek w krzakach, pojedynków strzeleckich przez całą mapę i podchodów z wykorzystaniem terenu. Rozgrywka jest dużo bardziej dynamiczna, głównie z racji tego, że samolot to jednak nie czołg i przyczaić się w gęstwinie nie może. No, chyba że mowa o gęstych chmurach. Generalnie jednak cały czas jesteśmy w ruchu i walka ma charakter o wiele szybszy i manewrowy. Dużo więcej zależy też od osobistych umiejętności gracza. Mówiąc w uproszczeniu, w World of Warplanes mniej ważne jest to, jakim samolotem się leci, a bardziej to, jak się leci. W odróżnieniu od World of Tanks, w którym pewnych pojedynków w zasadzie nie da się wygrać, na przykład z uwagi na dysproporcje między czołgami lekkimi a ciężkimi, w World of Warplanes każdy może zestrzelić każdego, jeśli tylko ma szczęście i przechytrzy lub wymanewruje przeciwnika. O wiele większą rolę odgrywa także współpraca drużynowa - pewnie dlatego, że najłatwiej jest zestrzelić przeciwnika, który goni właśnie naszego kolegę i niespecjalnie zwraca uwagę na własne bezpieczeństwo. Zwyczajnie opłaca się współpracować, wzajemnie się osłaniać i... wypuszczać mniej sprytnych kolegów na wabia, a potem spokojnie zajmować się tymi wrogami, którzy połkną przynętę. Lotnicze flaki z olejem Niestety, choć bitwy w teorii są ciekawsze, bardziej wymagające i jednocześnie bardziej sprawiedliwe niż w World of Tanks, to w praktyce okazuje się, że o wiele szybciej nużą. Głównie z powodu monotonii. Z jednej strony wszystkimi samolotami, nawet tymi cięższymi, lata się podobnie. Z drugiej, postępujące zmęczenie wywołuje fakt, że akcja rozgrywa się w środowisku, które ciągle jest takie samo. Owszem, rozgrywki toczą się na wielu mapach, ładnych i klimatycznych, ale różnice między nimi sprowadzają się do tego, jak wygląda to, co jest pod nami. Taktyka i nasze zachowanie się w kolejnych bitwach są zawsze takie same, przez co zlewają się one w rutynowy i nużący ciąg. Może gdyby w zależności od mapy zmieniały się warunki zwycięstwa, bądź też większą rolę odgrywały przeszkody terenowe, wymuszające konkretne zagrywki, jak w World of Tanks... ale niestety, nie ma to miejsca. I World of Warplanes zmienia się w marsz od jednej do drugiej dokładnie takiej samej bitwy, co szybko przestaje ekscytować. Kupię okazyjnie działko Na szczęście gra ma inne metody, by utrzymać gracza przy sobie. Podobnie jak w World of Tanks, w kolejnych bitwach zarabiamy na lepsze wyposażenie naszych samolotów, a także, w dalszej perspektywie, na nowe, bardziej zaawansowane maszyny z wyższych poziomów. Odblokowanie nowych działek, silnika bądź bomb jest satysfakcjonujące i emocjonujące, a zakup nowego samolotu jeszcze lepiej motywuje do grania. Szkoda tylko, że to granie okazuje się być takie mozolne i nieciekawe w porównaniu choćby do tego, co oferuje World of Tanks. Co gorsza, World of Warplanes ma też bezpośredniego konkurenta - War Thunder, który to rywal, co przykro stwierdzić, przewyższa grę Wargaming pod każdym względem. Jest tam więcej samolotów i trybów, i to wszystko również za darmo. Co więcej, War Thunder ma opcję bardziej zaawansowanej rozgrywki z realistycznymi ustawieniami prawdziwego lotniczego symulatora, a World of Warplanes to jednak tylko zwykła gra zręcznościowa z bardzo uproszczonym modelem lotu. To prawda, że dzięki temu każdy może się w nią bawić, nawet jeśli do tej pory nigdzie i niczym nie latał... Ale też z drugiej strony, gra jest płytsza i na dłuższą metę nie ma w niej nic do odkrycia, nie ma potencjału do stałego doskonalenia i poznawania nowych arkanów. W zasadzie jedyne co przy niej trzyma, to zabawa w odblokowywanie kolejnych samolotów. A te niestety są wszystkie dość podobne, o czym już wspominałam - różnice między zwykłymi myśliwcami a szturmowcami, jeśli chodzi o rozgrywkę, są daleko mniejsze niż te w World of Tanks, gdzie naprawdę inaczej gramy czołgami lekkimi, średnimi i ciężkimi, nie mówiąc już o niszczycielach czołgów czy artylerii samobieżnej. Struś, czyli nielot World of Warplanes, po zważeniu wszystkich za i przeciw, ma marne szanse na powtórzenie sukcesu World of Tanks. Czy to z uwagi na błędne decyzje, brak doświadczenia w projektowaniu symulacji lotniczych czy jakieś inne niedostatki, fakt jest faktem, że Wargamnig tym razem zaserwowało nam grę słabszą niż poprzednia. Samoloty bawią przez kilka dni, ale zaskakująco szybko pojawia się nuda i brak chęci do dalszej zabawy. Pewnie dlatego też w World of Warplanes gra zdecydowanie mniej ludzi niż w World of Tanks teraz, ale również niż w World of Tanks dwa lata temu, gdy gra była jeszcze relatywnie mało znana i dopiero się rozwijała. Większość fanów lotniczych klimatów gra w lepszego War Thunder, a miłośnicy czołgów pozostają przy swojej grze, o wiele bogatszej i ciekawszej niż World of Warplanes. Tym razem Wargaming się nie popisało. Trzymajmy kciuki, by World of Battleships okazało się być projektem bardziej udanym... 7/10 + kultowe samoloty z II wojny światowej + sprawiedliwa rozgrywka + nacisk na osobiste umiejętności i drużynową współpracę + ładna oprawa graficzna + odblokowywanie nowych zabawek wciąga - na dłuższą metę bitwy są nudne - mniej różnorodne niż World of Tanks - zbyt uproszczony model lotu
xHL4Gcc. 499 93 305 21 17 225 361 330 244
co lepsze world of warplanes czy war thunder